sobota, 14 czerwca 2014

Mała wielka pielęgnacja

Lato zbliża się wielkimi krokami. Ostatnie upalne dni w stu procentach nam o tym przypomniały. Wprawdzie teraz pogoda nas nie rozpieszcza, ale już jest ostatni dzwonek, jeśli chodzi o przygotowanie naszych stóp do włożenia sandałów.
Moje stopy zawsze stanowiły dla mnie problem. Ich skóra jest twarda i przesuszona. Efektem częstego chodzenia na wysokich obcasach są zgrubienia na podbiciach. Przez długi czas nie mogłam sobie dać z nimi rady. Nie pomagały kremy zmiękczające, peelingi, tarki itp.
Próbowałam wiele kremów do stóp ale nie było długofalowego efektu.
Szukając kolejnego "lekarstwa" na twardą skórę, zdecydowałam się na regenerujący krem - kokon Tołpa Botanic z wyciągiem z czarnej róży. Poleciła mi go pani w aptece.


Mamy tutaj zgrabną tubkę o pojemności 75 ml. Krem przeznaczony jest do skóry wrażliwej, suchej i bardzo suchej. Zawiera wspomniany ekstrakt z czarnej róży, olej avocado, miód i olej z cytryny. Skład wolny od alergenów, sztucznych barwników, PEG - ów, silikonów, oleju parafinowego, parabenów i donorów formaldehydu.
Słowem - skład zawiera same dobroci:-)
Krem doskonale się wchłania, nie pozostawia tłustej, lepkiej warstwy. Stopy są po nim idealnie nawilżone, miękkie, skóra jest wyraźnie gładsza. Całości dopełnia niesamowity aromat róży. Coś pięknego! Nie przypuszczałam, że krem do stóp może mieć tak piękny, w dodatku naturalny zapach. Śmiało rzec mogę, że tak mogłyby pachnieć najlepsze perfumy. 




Stosowanie kremu stanowi niesamowitą przyjemność. Doskonale sprawdza się jako uzupełnienie pedicuru. Moje stwardnienia na stopach łatwiej dzięki niemu schodzą, do usuwania naskórka używam specjalnego zdzieraka. Jest to najlepszy krem do stóp, jaki kiedykolwiek miałam. Używam go od trzech tygodni i żadnych minusów nie zauważyłam. Rzadko kiedy jestem z czegoś w pełni zadowolona.
No i ten zapach:-)
Zatem czas ubrać moje ulubione sandały na szpilkach Wojas, chociaż, jak na złość pogoda uległa pogorszeniu. Raz leje jak z cebra, raz świeci słońce. Temperatura też nie rozpieszcza, więc póki co bezpieczniej jest nosić kalosze.

Buziaki:-*

2 komentarze: