wtorek, 31 marca 2015

Dlaczego wolę Wielkanoc od Bożego Narodzenia.





Każde z tych dwóch Świąt ma swój nieodparty urok. Jednak zawsze bardziej cieszyła mnie Wielkanoc niż Boże Narodzenie. Dlaczego? Powodów jest kilka. Oto one:
1. Są na wiosnę, więc można założyć lekki płaszczyk, czółenka lub baleriny (a przynajmniej istnieje większe prawdopodobieństwo),
2. Mazurek, baby wielkanocne i inne pyszności,
3. Przyroda budzi się do życia,
4. Piękne pieśni w kościołach,
5. Jezus zmartwychwstał i dał nam nadzieję na życie wieczne.
Wobec powyższego, życzę Wam zdrowych i pogodnych Świąt.

piątek, 6 marca 2015

Druga część "Cukierni pod Amorem - Cieślakowie"


Jestem zafascynowana tą sagą. W pierwszej części śledziłam losy Zajezierskich - rodziny szlacheckiej, żyjącej na przełomie XIX i XX wieku. Druga część stanowi kontynuację ich losów, a w połowie książki do akcji wkracza przebojem rodzina Cieślaków - złodziejaszków o dobrych sercach, którzy dobrobiwszy się majątku postanawiają żyć uczciwie. Jestem zafascynowana opisem życia kobiet, a zwłaszcza Grażyny Toroszyn, półkrwi Rosjanki, która łamiąc konwenanse i zasady, postanawia zostać aktorką. Udaje jej się zrobić błyskotliwą karierę pod pseudonimem Gina Weylen i znaleźć miłość swojego życia. 
Teraz czytam ostatnią część tej trylogii, która opowiada dzieje rodziny Hryciów.
Polecam na wolne wieczory:-)

niedziela, 1 marca 2015

Lutowe perełki

Oj, marzy mi się wiosna. Mam dosyć kozaków, ciężkich płaszczy i kurtek. Z chęcią założyłabym już coś lżejszego. Jednak wczoraj słyszałam, że ma wrócić zima. No cóż, co się odwlecze to nie uciecze. Może zima szybko sobie pójdzie. Zobaczymy. 
W serii "ulubieńcy" w tym miesiącu królowało Sylveco. Po przeanalizowaniu, testowaniu i wyciągnięciu odpowiednich wniosków wyodrębniłam tylko cztery produkty. W końcu liczy się jakość, nie ilość.


Oczyszczający peeling do twarzy.
Na temat tego peelingu naczytałam się chyba za wszystkie czasy. Dziewczyny kusiły, kusiły aż w końcu skusiły. Kosmetyk zawiera korund, skrzyp polny i wyciąg z drzewa herbacianego. Za co go lubię? Hmmm... za wszystko: kremową konsystencję, drobniutkie granulki ścierające, ziołowy zapach. Przede wszystkim urzekł mnie tym, że pozostawia bardzo gładką cerę i nie wywołuje podrażnień. Cera jest promienna i świetnie oczyszczona. Z powodzeniem stosuję go co drugi, trzeci dzień.


Hibiskusowy tonik do twarzy.
Takiego toniku jeszcze nie miałam. Prawdę mówiąc, nigdy nie przykładałam wagi do tonizowania twarzy. Zawsze wystarczył mi dobry płyn micelarny albo miód, żeby zmyć makijaż. Tonik ma ciekawą czerwoną barwę i nieco gęściejszą konsystencję od zwykłych tego typu kosmetyków. Zapach ma dziwny. Kojarzy mi się z gabinetem stomatologicznym. Jedni go lubią, inni wręcz się boją:-) Mi nie przeszkadza. Tonik bardzo dobrze radzi sobie z makijażem cery i oczu. Błyskawicznie odświeża i usuwa zanieczyszczenia. Można go stosować w ciągu dnia dla odświeżenia buzi, jeżeli się nie malujemy. Kolejny świetny produkt od Sylveco.


Krem brzozowo - nagietkowy z betuliną.
Ten krem bardzo dobrze sprawdzi się na noc. Ma bardzo zbitą, treściwą konsystencję. Jest bezzapachowy. Błyskawicznie wyciągnął wszystkie moje niedoskonałości. Rano budzę się z gładką i wypoczętą cerą. Czuję, że jest dobrze nawilżona i ukojona. Zlikwidował wszystkie suche skórki i nadał bardzo ładny koloryt. Nic dziwnego. W składzie jest wyciąg z nagietka. Te śliczne kwiaty mają wiele zastosowań, ponieważ wykazują właściwości odkażające i łagodzące. Jeszcze raz brawa dla Sylveco!!


Joanna Sensual 
Balsam do ciała nawilżająco - regenerujący
Na koniec trochę odmiany. Kiedy testowałam ten balsam pomyślałam sobie, że może kiedyś może co jakiś czas będę wrzucać zbiorcze posty o dobrych produktach za grosze. Czemu nie? Kosztował 7,50 zł. Balsam nie zawiera żadnych parabenów ani PEG-ów. Ma w składzie natomiast wyciąg z koziego mleka. Charakteryzuje się ślicznym delikatnym zapachem i dobrą konsystencją. Ładnie się wchłania, skóra jest gładka, miła w dotyku a efekt nawilżenia utrzymuje się bardzo długo. Gorąco polecam ten balsam. Mam nadzieję, że nie zabraknie w sprzedaży, bo już mam ochotę na drugi. 

Do następnego:-)